Ranek. Aria obudziła się i poczuła ciepły oddech na swoim karku.
Czyjeś loczki dotykały jej policzka. Leżała z kimś bardzo blisko, najbliżej jak
się dało. Harry delikatnie głaskał ją po twarzy, włosach.
- Kiedy się obudziłeś?- zapytała z delikatnym uśmiechem na twarzy.
Gdy leżała, z rana wydawała się słodka, niewinna,delikatna..
- Dwie godziny temu. Czekałem aż ty się obudzisz- odpowiedział ze
słodkim uśmiechem. Nie przestawał jej głaskać, Aria zatopiła się w jego
spojrzeniu.
- No nie mów , że ci się chciało czekać - powiedziała z
niedowierzaniem i przysunęła się bardziej, jej głowa opierała się o jego
tors.
- Jak już zauważyłaś-miałem zajęcie na zabicie nudy. :)
- Wiesz, nie mam ochoty iść dzisiaj do pracy..naprawdę.
- Tak, a czemu?- zapytał z troską w oczach
- Nie wiem. Po prostu najchętniej bym sobie tu z tobą poleżała i
pogapiła się w sufit.- powiedziała i podarowała mu słodki uśmiech
- Ohh..-zaśmiał się - Też bym chciał. Zostań.
- Mówię ci, nie mogę.
Aria odsunęła się od niego i chciała wyjść. Harry wsunął ręce pod
kołdrę i chwycił nimi za biodra dziewczyny. Przyciągnął ją do siebie. Jej
klatka piersiowa stykała się z jego torsem. Ich nosy też się stykały. Czuła
jego nierównomierny oddech. Popatrzyli sobie czule w oczy, Harry wsunął jedną
rękę w jej włosy i szybkim ruchem przyłożył usta do jej ust. Jej ręce masowały
go po karku, głaskały po włosach. Harry przyciągnął ją tak, że ona leżała
na nim. Zaczęła błądzić po jego torsie rękami, on przyłożył jej głowę
bardziej do jego klatki piersiowej, którą całowała. Po chwili Aria zaczęła gorąco całować go w
usta.
***
<Oczami Emily>
- Śpioszku..- Em budziła Zayna leżącego tuż obok niej. Słodko
chrapiącego, z potarganymi włosami , przez co był bardziej pociągający.
Dziewczyna wpadła na pomysł. Zerwała się z łóżka i pobiegła do zlewu w
łazience. Nalała sobie wody do szklanki i oblała się. Podbiegła z
powrotem do łóżka i położyła się na Zayna.
-Co się dzieje?
- Nic, po prostu jesteś troszkę mokry- zaśmiała się
- No co ty nie powiesz
Em zorientowała się co jest na rzeczy i biegała po pokoju.
- Złap mnie- krzyknęła , śmiejąc się
Usłyszała kroki Zayna, który ją gonił.
Zayn udawał , że poszedł do łazienki, więc Emily usiadła tyłem do
niego, przy drzwiach.
Za nią ktoś stał.
- Mam cię!- krzyknął śmiejąc się, gdy wziął ją na ręce.
Obkręcał nią po całym pokoju, widząc , że dziewczyna słodko się
śmieje odstawił ją przy ścianie i przycisnął ją do niej. Zaczął bawić się jej
ramiączkiem, które wystawało z pod zwiewnej białej bluzki. Zsunął je delikatnie
na bok i zaczął składać czułe pocałunki na jej ramieniu. Blondynka chwyciła go
za podbródek i przysunęła jego twarz do jej twarzy. Chłopak popatrzył na
jej usta, na oczy . Złapał ją w pasie i zaczął całować tak namiętnie jak nigdy.
Jego ręce zsuwały się z pleców w dół.
Emily uśmiechnęła się pod nosem nie przerywając pocałunków. Zayn
przesuwał swoje usta na jej szyję, dekolt.
***
Aria i Harry wyszli z jego pokoju, naprzeciwko nich z pokoju Zayna
wychodził on i Emily.
Cała czwórka była potargana, zmachana.
- A co ty taka spocona i potargana?- zapytała Emily
Harry uśmiechnął się pod nosem.
- A siebie widziałaś?- odgryzła się brunetka. No tak, przecież
najlepiej odpowiadać pytaniem na pytanie.
Zayn mrugnął do Hazzy porozumiewawczo.
- Musimy szybko zjeść śniadanie i się przebrać do tej pracy. -
powiedziała Em do Arii.
- Ja nie wiem jak pójdę. Ale dzięki, teraz będziemy myśleć tylko o
tym co było rano- powiedziała Aria
Harry wziął jej palce i obkręcił nią.
- Nie ma za co. ;)
- Zapewne to było zacne- powiedział Zayn uśmiechając się do Em
- Zapewne zacne, milordzie ;p
Chłopcy uśmiechnęli się i zeszli na dół. Dziewczyny poszły się
przebrać.
**
Aria rozpuściła włosy, założyła krótkie białe spodenki, czarną
bluzkę z nadrukiem londyńskiej budki telefonicznej, białe conversy przed kostkę
i srebrny naszyjnik z sową, którą nazwała Willy. Podarował go jej Harry.
Emily miała na sobie czerwone rurki, błękitną bluzkę i jeansową
kurtkę. Założyła jeszcze buty NIKE i kolczyki z sercami od Malika. Włosy
rozpuściła.
Dziewczyny wyszły na korytarz i uśmiechnęły się do siebie. Coś
podbiegło do nogi Arii.
- Harooold- powiedziała i przykucnęła nad psem. Przytulała go, a
on lizał ją po twarzy.
- Mój kochany piesio. Mały piesioo
Emily zerknęła na niego. Po chwili podeszła do golden retrievera i
pogłaskała go.
- No. Mały to ty jednak nie jesteś ;p
Harold szczeknął.
- To nie była obraza.- powiedziała Em
Harold szczeknął dwa razy.
- Odszczekaj to- wysyczała przez zęby
Aria wstała i wzięła Em za ramię.
-Nie pogrążaj się ;p
- No przecież żartowałam.
- Chodź na dół. Nie ma czasu na śniadanie.
Zeszły na dół. Chłopcy baaardzo głośno się z czegoś śmiali. Jak
się okazało słuchali piosenek The Wanted.
- Taka komedia, a wy nas nie wołacie?- zapytała oburzona Emily
- Przepraszamy. Ale idzcie już bo się spóźnicie- powiedział Lou
Siostry skinęły głowami i pobiegły do samochodu.
***
- Ile razy mam powtarzać , że nie mamy frytek?!- zapytała
zniecierpliwiona Aria do klienta z dzieckiem. Dwa chamy.
- Ale co to znaczy, że nie macie frytek? Mój syn chce frytki!
Aria zacisnęła zęby.
- To niech sobie pójdzie do baru z fastfood'ami obok. Ja nie mam
siły i ochoty powtarzać panu 12 raz !
Emily podeszła.
- Nie mamy frytek proszę pana.
- JA CHCE FRYTKI! JA CHCE FRYTKI!JA CHCE FRYTKI!- krzyczał ten
7-letni dzieciak na całą restaurację.
Emily schyliła się w jego stronę.
- Buzia na kłódkę bachorze!
- Chodź Ebenezer, idziemy- powiedział ojciec chłopca i wyszli.
Aria i Emily podeszły do lady. Po chwili ciszy wybuchnęły śmiechem.
- Kto nazywa swoje dziecko Ebenezer?- śmiała się Aria
Weszła jakaś dziewczyna. Miała blond włosy z cienkimi czerwonymi i niebieskimi pasemkami, upięte w kok. Ubrana była w dżinsowe rurki, czerwoną bluzkę z napisem I Love New York. Założyła jeszcze czerwone trampki za kostkę.
- Corine?- zapytała niepewnie Aria.
Dziewczyna podeszła bliżej do lady.
-Aria?
Brunetka skinęła głową. Uścisnęły się. Emily patrzyła zdezorientowana.
- Em, przedstawiam ci Corine. Moją przyjaciółkę :)
- Cześć. Jestem Emily- podała jej rękę, a Corie uśmiechnęła się.
- Przyszłam tu na lunch, a spotykam przyjaciółkę :)
- Tak, zanim się obejrzysz twoja kumpela zrobi sobie pasemka na włosach ;p
- Pójdę do stolika nr. 4- uprzedziła Em - I ty też lepiej pracuj.
- Dobra, to ja idę do stolika nr.3 , a ty poczekaj.
Corie skinęła głową, a dziewczyny poszły do stolików.
Do restauracji wszedł Louis. Corine zamarła. Ona go kochała.
Chłopak podszedł do Arii od tyłu i złapał ją za biodra.
- Zapomniałaś komórki. Do nas cały czas ktoś wydzwania i już nam to zwisa.- powiedział i wręczył Arii telefon.
- O cholera, no nic . Dzięki - powiedziała i dała mu buziaka w policzek. Corine szybko do nich podbiegła.
- Wy jesteście parą?
Spojrzeli na siebie z Lou i wybuchnęli śmiechem.
- Ja już mam chłopaka, Lou ma dziewczynę. Jesteśmy przyjaciółmi.
- Jeżeli się wierzy w przyjaźń damsko-męską- powiedział i spojrzał na Arię ze słodkim uśmiechem
- O, ja wierzę - poklepała go po ramieniu. - Dzięki za telefon jeszcze raz.
- Spoko.
Aria i Emily podchodziły do kolejnych stolików , a Lou i Corine rozmawiali.
- Ten..no..-zaczęła - Wyjdziemy na chwilę na zewnątrz?
Lou skinął głową
- Ok. Jestem Corine.
- Jestem Louis..
- WIEM TOOO - krzyknęła szczęśliwa
Louis zmarszczył brwi . - Autograf długopisem z brokatem czy bez?- zapytał obojętnie
- Nie, niee. NIE. Nie o to chodzi.
Posłał jej pytające spojrzenie.
- Skoro się nie zobaczymy, to czy mogłabym dostać od ciebie jakąś pamiątkę?- zapytała i przysunęła się bliżej
- Jaką?
Położyła dłonie na jego plecach i zaczęła całować. Louisa ręce tak jakby ' wisiały ' w powietrzu. Nie wiedział jak się ma zachować. Na dwór wyszła Emily z workiem na śmieci.
Gdy zobaczyła to co się działo, szybkim ruchem wrzuciła worek do kosza i pobiegła do środka.
- Ariaa! - krzyknęła
- Tak, cielęcina i wino. Dobrze, powinno być gotowe za jakieś- mówiła do klienta, ale Em pociągnęła ją za łokieć na zaplecze.
- Ał, Em, Ał! AŁ!- krzyczała i posłała jej piorunujące spojrzenie.
- Możesz mi powiedzieć co ty do cholery robisz? Jak tak dalej pójdzie to nas zwolnią!
- Ta twoja przyjaciółka to niezłe ziółko - odpowiedziała ze skwaszoną miną.
- Nie oceniaj jej po tym, że ma kolorowe pasemka na włosach- westchnęła
- Nie, ja poszłam wyrzucić śmieci..
Aria posłała jej pytające spojrzenie. - Naprawdę Em, to jest fascynujące, ale muszę iść obsłużyć.
- Ona się całowała z Louisem! Na zewnątrz!
Aria zrobiła wielkie oczy, ale się zaśmiała.
- Taa, a ja jestem Kleopatra.
- Ale na serio!
- Corine nie całuje przypadkowych osób, a poza tym Louis ma dziewczynę.
- To chodż ze mną, ale gazem!
Pociągnęła Arię przed wejście do restauracji. Corine nadal całowała się z Lou. W końcu przestała.
- Dziękuję. Pamiątka na całe życie :) - powiedziała i poszła. Lou stał zdezorientowany.
Dziewczyny podbiegły do niego.
- Odbiło ci?! - krzyknęła Emily
- Chętnie bym cię teraz spoliczkowała Lou. - powiedziała Aria
- Ale ja nie zacząłem!
- Czemu jej nie odepchnąłeś?- zapytała Em
- Sam nie wiem. Chyba po prostu wbiło mnie w ziemię. Nie wiedziałem co robić, nie kontaktowałem.
- Dobrze, Louis wracaj do domu. - powiedziała Aria i podeszła do niego bliżej - Nie zadręczaj się. Zapomnij o tym, przecież każda fanka tak by zrobiła. Potraktuj to w ten sposób, ok?
Louis skinął głową i swoim samochodem pojechał do domu. Dziewczyny wróciły do pracy.
***
- Jesteśmy- powiedziała Em , gdy weszłyśmy do domu. Na kanapie czekały już Danielle i Eleanor. Miały swoje piżamy, śpiwory i kosmetyczki.
- No, chyba dali wam niezły wycisk w tej pracy- powiedziała zakłopotana Dan przyglądając się nam. Miałyśmy podkrążone oczy, chodziłyśmy jak jakieś frankenstein'y .
- Ale nie martwcie się. Dzisiaj na piżama party urządzimy sobie klinikę piękności - powiedziała z uśmiechem El potrząsając swoją kosmetyczką.
- Kocham was dziewczyny!- krzyknęła radośnie Aria przytulając się do nich. Emily zaśmiała się i przytuliła się do naszej trójki
- Idziemy na górę.- powiedziała EM
- To tak przy wszystkich kochanie? - zapytał ją Zayn i już chciał zanieść ją na górę.
- Zostajecie z chłopakami na dole- powiedziała i popchnęła go na kanapę.
- Będę wdowcem!- krzyknął oburzony.
- No na babski wieczór to się raczej nie wkręcicie- parsknęła śmiechem Dan. Liam ją objął.
- A czemu niby nie?- zaczął całować ją po szyi. Dan wyrwała się i poszła za dziewczynami na górę.
Pomachały im palcami i powiedziały chórem ' Narkaa :D '
Weszły do pokoju Arii.
***
- A teraz piosenka Pitbull ft Chris Brown- International Love- zapowiadał ktoś w TV.
- WOHHOO!!- pisnęły dziewczyny
El malowała paznokcie Arii, a Aria jej. Dan i Em robiły sobie makijaż.
Dziewczyny tańczyły, śpiewały, malowały się na ślepaka. Grały w prawda czy wyzwanie.
- Czekajcie- powiedziała Aria i podeszła do drzwi. Byli tam : Zayn, Liam, Harry i Louis.
- No czeeść- powiedziała podnosząc brew.
- Koteek- Harry momentalnie wyszczerzył białe ząbki i wstał.
- mhm...
- My po prostu..- zaczął Lou
- Louisowi wpadła tam marchewka gdzieś na korytarzu i szukaliśmy- powiedział Liam
- O i widzisz- nie ma - dokończył Zayn z uśmiechem.
Do drzwi podeszły dziewczyny z pistoletami na wodę i dały jeden Arii. Skierowały pistolety w dół i cwaniacko się uśmiechnęły.
- Nie, dziewczyny- powiedział Lou. Powoli cofali się w tył - Nie podejmujcie od razu takich kroków.
- Ceel- powiedziała El - Wall!
Dziewczyny goniły chłopaków i pryskały ich wodą.
Chłopcy wzięli swoje pistolety. Dziewczyny krzyczały i uciekały, ale miały jeszcze swoją broń. Chłopakom skończyła się amunicja . Teraz to oni biegali po domu i krzyczeli jak baby. Dziewczynom jednak też po pewnym czasie skończyła się woda w pistoletach. Przybiły sobie piątkę , bo to one ich zmoczyły, a nie odwrotnie.
Pożegnały się z chłopakami i poszły spać. :p
Cz. 9 niedługo ;p